O wyprawie    Sponsorzy   Uczestnicy  
Fotoreportaż   Pressroom   Aktualności



Poniżej przedstawiamy fragment wywiadu z uczestnikami wyprawy "Mongolia 2004" oraz zdjęcia z podróży przez Rosję i Mongolię.

(...) Każdy czytał różne relacje z wyjazdów motocyklowych w świat. Mieliśmy też spore doświadczenie w takich wyprawach. Dlaczego tym razem nie mielibyśmy pojechać naprawdę daleko? Rafał rzucił propozycję Mongolii. Była bardzo kusząca, ale i ryzykowna
(...) Trasa do Mongolii biegła przez malownicze krajobrazy Ukrainy, przemysłowe rejony zachodniej Rosji i bezkresne przestrzenie Syberii.
Wieźliśmy ze sobą cały sprzęt biwakowy. Noce postanowiliśmy spędzać w namiocie, a jedzenie przygotowywać na ogniskach.
(...) Na granicy rosyjsko-mongolskiej zrobiło się bardzo gorąco. Zmienił się klimat, a także podejście tubylców. Rosjanie to służbiści, wypytują o wszystko, a Mongołowie wypełniali za nas deklaracje wjazdu - zresztą sami, ze względu na język, nie bylibyśmy w stanie tego zrobić. Tubylcy okazali się mili i bezpośredni. Od razu przymierzali kaski, kręcili manetką, nawet wysłali nas do naczelnika, by przybić piątkę.
(...) W Mongolii na powierzchni ok. 1 500 tys. km żyją tylko dwa miliony ludzi. Dlatego jedzie się tam jak po jednym wielkim odludziu. Nie jest ono nawet pocięte drogami asfaltowymi - w całym kraju jest ich może z 500 km, prowadzą z granic do stolicy.
(...) Innym razem, gdy szukaliśmy noclegu, wyskoczyły głodne gigantyczne psy pasterskie. Ostrzegano nas przed nimi. Wiedzieliśmy, że nie należy rozbijać się w pobliżu osad, bo dzikie watahy mogą atakować. Tam jest tak od zawsze, nawet "dzień dobry" po mongolsku w wolnym tłumaczeniu znaczy "zabierzcie swoje psy".


  Poniżej dwie części fotoreportażu z części rosyjskiej oraz mongolskiej wyprawy.

Kliknij na zdjęcie aby zobaczyć w powiększeniu.

ROSJA     MONGOLIA

                                                                    





(c) Penetrator, 2004